Cześć.
Dziś w poście troszkę jedzenia i troszkę przemyśleń, ponieważ mam na wadzę plus 5.6 kg i plus 4%tkanki tłuszczowej.
Na początku zacznę od tego dlaczego przytyłam i dlaczego na dzień dzisiejszy ważę 84.7kg.
Jak wiecie parę miesięcy temu chciałam przejść przez redukcje, ale ja jestem chyba inna bo zupełnie mi to nie wyszło, zaczęłam redukcję z wagą 79 kg i z bilansem 2300 kcal, ok bilans jest idealny ale ja ostatnie dwa lata nie przekraczałam 1700- 1800kcal i właśnie na tym schudłam ponad 20kg, z dnia na dzień te kcal zostały podwyższone o ponad 500, i zaczęłam puchnąć, myślałam że to minie szybko, ale stanęłam po 2 tygodniach na wadzę +2kg, ok myślę przeczekam tak bywa, po 3 tygodniach było już + 3.5kg, po ponad miesiącu+ 4kg i był plus w tkance tłuszczowej. Więc przerwałam redukcję z dnia na dzień i znów obniżyłam kcal, problem pojawił się w tym że ciągle byłam głodna i podjadałam różne orzechy, paluszki, krakersy itp... i takim cudem ciągle przekraczałam bilans kaloryczny, co za tym idzie po dwóch miesiącach moja waga pokazała + 5.6 kg i+ 4% tkanki tłuszczowej i to było dla mnie jak " kop w du*ę" w głowię pojawia się " czerwona lampka - kobieto ogarnij się bo będzie efekt jojo". I się ogarnęłam, nie wyglądam źle, ale musiałam kupić nowe spodnie, bo po prostu wszystkie są za obcisłe w udach, mam wrażenie że te wszystkie kg poszły mi w brzuch, biodra i uda, zmierzyłam się wczoraj i mam +8cm w brzuchy, +5 cm w pupie, + 4cm w udach, zmierzyłam się wczoraj a w nocy dostałam okres, i zrobię to jeszcze raz za tydzień i wtedy porównam wyniki, w ciągu tych ponad dwóch miesięcy ciągle ćwiczyłam i mam wrażenie że urosły mi i mięśnie i tkanka tłuszczowa, jedyny plus to że pupa się zaokrągliła. Ah i pamiętacie że Dastin ćwiczy razem zemną, i Dastin schudł 3kg z tłuszczu <dumna> i jego sylwetka zaczyna zabierać kształtu do tego jako ogrodnik ma więcej pracy i robi się z niego niezłe ciacho< 3.
Więc tak wyglądam na dzień dzisiejszy, akurat takie mam zdjęcie bo wysyłałam Alis z zapytaniem czy kupić komplet żeby chodzić na co dzień do pracy. ( kupiłam ) Widać że uda mam większe i biodra. Wiecie nie będę " płakać nad rozlanym mlekiem" co się stało to się nie odstanie i czas najwyższy przestać się oszukiwać i trzymać się planu w 100% bo tylko tak mogę być fit, niestety całe życie byłam bardzo otyłą osobą i każde dłuższe odstępstwo skończy się efektem jojo. Zrobiłam zdjęcia w stroju kąpielowym i myślę że pokażę wam porównanie jak znów zobaczę 7 z przodu na wadzę.
Ah i nie piszcie mi komentarzy typu" nie szkoda ci że znów musisz się odchudzać " albo " jak mogłaś się doprowadzić do takiego stanu", pamiętajcie że każdy ma lustro w domu i widzi jak wygląda :).
Mój trening to połączenie treningu siłowego skakanki i wbiegania na schody ( ok 2000 schodów )
To teraz to co jadłam i przygotowywałam sobie do pracy. Oczywiście bez tych grzeszków. Obiecuję sobie i wam że koniec z grzeszkami już od paru dni ich nie ma.
Babeczki które dzisiaj upiekłam z truskawkami i borówkami. I zjadłam dwie na podwieczorek. Pyszne oczywiście nie dosładzane. -> Klik <- Przepis
Granola orzechowa: której dwie łyżki dodaję do drugiego śniadania.
Składniki: 300g płatków owsianych, 300g różnych orzechów ( u mnie migdały, nerkowce, włoskie i ziemne), łyżka wiórek kokosowych, łyżka siemienia lnianego, łyżka nasion chia, łyżka pestek z dyni, łyżka cynamonu, łyżka przyprawy korzennej, 100 ml płynnego miodu u mnie lipowy ( ale to nie ma różnicy i tak straci wszystkie wartości ).
Sposób przygotowania: wszystko razem wymieszać, wyłożyć na papier do pieczenia i piec około 20 minut do zarumienia po 10 minutach przemieszać, zostawić do wystygnięcia na blaszce żeby granola zrobiła się chrupka.
Uwielbiam z jogurtem naturalnym i truskawkami.
Kotlety wegetariańskie z kalafiorem.
Składniki: jeden mały kalafior ugotowany, jedna mała cebula, 3 duże pieczarki, przyprawy ostre, koperek, dwa jajka, dwie łyżki mąki.
Sposób przygotowania: Kalafior rozgnieść widelcem i zmieszać z posiekaną cebulą i pieczarkami, wymieszać z jajkami, mąką i przyprawami, smażyć na wolno rozgrzanej patelni bez tłuszczu.
Zjadłam 3 takie kotlety do obiadu z sałatką ( sałata, pomidorki, papryka, ser feta i olej rzepakowy z ostrymi przyprawami )
Teraz czas na jadłospisy.
śniadanie: ciasto owsiane -> Klik <- przepis
II śniadanie: serek naturalny, granola.
obiad: warzywa w ziołach i łosoś smażony na suchej patelni.
podwieczorek: fit kapuśniak ( kapusta młoda, pieczarki, koncentrat pomidorowy, kurczak wcześniej usmażony)
śniadanie: pół makreli wędzonej.
II śniadanie: serek wiejski, truskawki, granola.
obiad: sałatka: sałat, indyk, ogórek małosolny, pomidorki, papryka, ser feta, sos na bazie oleju rzepakowego.
podwieczorek: kuleczki nakd, dwa serki, mleko sojowe o smaku czekoladowym.
śniadanie: serek wiejski, truskawki, granola.
II śniadanie: sałatka
obiad: ryż basmati, wołowina, pieczarki z cebulą i małe cukinie.
II śniadanie: serek, granola, truskawki
obiad: dwa naleśniki owsiane z kurczakiem, sałatą, pomidorkami, papryką.
podwieczorek: jabłko, kostka gorzkiej czekolady i garść orzechów.
Dostałam mango, tym razem nie miałam na nie pomysłu to zrobiłam koktajle Dastinowi i reszta zmiksowałam i zamroziłam.
podwieczorek: surowy groszek, marchewka i humus paprykowy.
Zakupy z polskiego sklepu: ogórki małosolne, maślanka, makrela, kasza jaglana, placki ziemniaczne z suszu, dżem 100% owocó z mango i morelą.
Inne zakupy: dwa grejpfruty, borówki, truskawki, pomidorki, jajka, kukurydza, sosy pomidorowe, młode ziemniaki, ser feta, brokuł z kalafiorem, pieczarki, banany, serki wiejskie.
Dziś w poście troszkę jedzenia i troszkę przemyśleń, ponieważ mam na wadzę plus 5.6 kg i plus 4%tkanki tłuszczowej.
Na początku zacznę od tego dlaczego przytyłam i dlaczego na dzień dzisiejszy ważę 84.7kg.
Jak wiecie parę miesięcy temu chciałam przejść przez redukcje, ale ja jestem chyba inna bo zupełnie mi to nie wyszło, zaczęłam redukcję z wagą 79 kg i z bilansem 2300 kcal, ok bilans jest idealny ale ja ostatnie dwa lata nie przekraczałam 1700- 1800kcal i właśnie na tym schudłam ponad 20kg, z dnia na dzień te kcal zostały podwyższone o ponad 500, i zaczęłam puchnąć, myślałam że to minie szybko, ale stanęłam po 2 tygodniach na wadzę +2kg, ok myślę przeczekam tak bywa, po 3 tygodniach było już + 3.5kg, po ponad miesiącu+ 4kg i był plus w tkance tłuszczowej. Więc przerwałam redukcję z dnia na dzień i znów obniżyłam kcal, problem pojawił się w tym że ciągle byłam głodna i podjadałam różne orzechy, paluszki, krakersy itp... i takim cudem ciągle przekraczałam bilans kaloryczny, co za tym idzie po dwóch miesiącach moja waga pokazała + 5.6 kg i+ 4% tkanki tłuszczowej i to było dla mnie jak " kop w du*ę" w głowię pojawia się " czerwona lampka - kobieto ogarnij się bo będzie efekt jojo". I się ogarnęłam, nie wyglądam źle, ale musiałam kupić nowe spodnie, bo po prostu wszystkie są za obcisłe w udach, mam wrażenie że te wszystkie kg poszły mi w brzuch, biodra i uda, zmierzyłam się wczoraj i mam +8cm w brzuchy, +5 cm w pupie, + 4cm w udach, zmierzyłam się wczoraj a w nocy dostałam okres, i zrobię to jeszcze raz za tydzień i wtedy porównam wyniki, w ciągu tych ponad dwóch miesięcy ciągle ćwiczyłam i mam wrażenie że urosły mi i mięśnie i tkanka tłuszczowa, jedyny plus to że pupa się zaokrągliła. Ah i pamiętacie że Dastin ćwiczy razem zemną, i Dastin schudł 3kg z tłuszczu <dumna> i jego sylwetka zaczyna zabierać kształtu do tego jako ogrodnik ma więcej pracy i robi się z niego niezłe ciacho< 3.
Więc tak wyglądam na dzień dzisiejszy, akurat takie mam zdjęcie bo wysyłałam Alis z zapytaniem czy kupić komplet żeby chodzić na co dzień do pracy. ( kupiłam ) Widać że uda mam większe i biodra. Wiecie nie będę " płakać nad rozlanym mlekiem" co się stało to się nie odstanie i czas najwyższy przestać się oszukiwać i trzymać się planu w 100% bo tylko tak mogę być fit, niestety całe życie byłam bardzo otyłą osobą i każde dłuższe odstępstwo skończy się efektem jojo. Zrobiłam zdjęcia w stroju kąpielowym i myślę że pokażę wam porównanie jak znów zobaczę 7 z przodu na wadzę.
Ah i nie piszcie mi komentarzy typu" nie szkoda ci że znów musisz się odchudzać " albo " jak mogłaś się doprowadzić do takiego stanu", pamiętajcie że każdy ma lustro w domu i widzi jak wygląda :).
Mój trening to połączenie treningu siłowego skakanki i wbiegania na schody ( ok 2000 schodów )
To teraz to co jadłam i przygotowywałam sobie do pracy. Oczywiście bez tych grzeszków. Obiecuję sobie i wam że koniec z grzeszkami już od paru dni ich nie ma.
Babeczki które dzisiaj upiekłam z truskawkami i borówkami. I zjadłam dwie na podwieczorek. Pyszne oczywiście nie dosładzane. -> Klik <- Przepis
Granola orzechowa: której dwie łyżki dodaję do drugiego śniadania.
Składniki: 300g płatków owsianych, 300g różnych orzechów ( u mnie migdały, nerkowce, włoskie i ziemne), łyżka wiórek kokosowych, łyżka siemienia lnianego, łyżka nasion chia, łyżka pestek z dyni, łyżka cynamonu, łyżka przyprawy korzennej, 100 ml płynnego miodu u mnie lipowy ( ale to nie ma różnicy i tak straci wszystkie wartości ).
Sposób przygotowania: wszystko razem wymieszać, wyłożyć na papier do pieczenia i piec około 20 minut do zarumienia po 10 minutach przemieszać, zostawić do wystygnięcia na blaszce żeby granola zrobiła się chrupka.
Uwielbiam z jogurtem naturalnym i truskawkami.
Kotlety wegetariańskie z kalafiorem.
Składniki: jeden mały kalafior ugotowany, jedna mała cebula, 3 duże pieczarki, przyprawy ostre, koperek, dwa jajka, dwie łyżki mąki.
Sposób przygotowania: Kalafior rozgnieść widelcem i zmieszać z posiekaną cebulą i pieczarkami, wymieszać z jajkami, mąką i przyprawami, smażyć na wolno rozgrzanej patelni bez tłuszczu.
Zjadłam 3 takie kotlety do obiadu z sałatką ( sałata, pomidorki, papryka, ser feta i olej rzepakowy z ostrymi przyprawami )
Teraz czas na jadłospisy.
śniadanie: ciasto owsiane -> Klik <- przepis
II śniadanie: serek naturalny, granola.
obiad: warzywa w ziołach i łosoś smażony na suchej patelni.
podwieczorek: fit kapuśniak ( kapusta młoda, pieczarki, koncentrat pomidorowy, kurczak wcześniej usmażony)
śniadanie: pół makreli wędzonej.
II śniadanie: serek wiejski, truskawki, granola.
obiad: sałatka: sałat, indyk, ogórek małosolny, pomidorki, papryka, ser feta, sos na bazie oleju rzepakowego.
podwieczorek: kuleczki nakd, dwa serki, mleko sojowe o smaku czekoladowym.
śniadanie: serek wiejski, truskawki, granola.
II śniadanie: sałatka
obiad: ryż basmati, wołowina, pieczarki z cebulą i małe cukinie.
II śniadanie: serek, granola, truskawki
obiad: dwa naleśniki owsiane z kurczakiem, sałatą, pomidorkami, papryką.
podwieczorek: jabłko, kostka gorzkiej czekolady i garść orzechów.
Dostałam mango, tym razem nie miałam na nie pomysłu to zrobiłam koktajle Dastinowi i reszta zmiksowałam i zamroziłam.
podwieczorek: surowy groszek, marchewka i humus paprykowy.
Zakupy z polskiego sklepu: ogórki małosolne, maślanka, makrela, kasza jaglana, placki ziemniaczne z suszu, dżem 100% owocó z mango i morelą.
Inne zakupy: dwa grejpfruty, borówki, truskawki, pomidorki, jajka, kukurydza, sosy pomidorowe, młode ziemniaki, ser feta, brokuł z kalafiorem, pieczarki, banany, serki wiejskie.
Na koniec pokażę jakie książki dziś kupiłam, jedna jest z przepisami wegetariańskimi, chce ich coraz więcej wprowadzić do diety, a druga to tabelę z produktami, o zawartości w nich kcal, cukru i o wysokości IG.
Na dziś to wszystko, pamiętajcie o uśmiechu!
Pat- wiem że się uda.