Cześć.
Dziś post z moim dniem, mam wyśmienity humor więc postanowiłam napisać, choć nic się nie wydarzyło to mam troszkę zdjęć i chce je pokazać.
Śniadanie: ciacho z ciecierzycy z borówkami ( przepis niżej ), uwielbiam, jest przepyszne, ciasto fasolowe się z nim nie równa. Dodałam połowę serka wiejskiego z sosem jagodowym 0kcal. Obowiązkowo podwójna zielona herbata i woda z limonką.
Składniki:
- puszka ciecierzycy z wodą ( wodę wylać i wypłukać ciecierzycę )
- 100g banana
- 1 jajko
- 2 białka
- dwie łyżki kakao ( surowe )
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100ml mleka
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 50g odżywki białkowej ( u mnie naturalna słodzona stewią o smaku czekoladowo-pomarańczowym)
Dodatek:
- 100g borówek
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki zmiksować i przełożyć do formy, posypać borówkami, piec około 45 minut w 180oC ( do suchego patyczka ).
Później jak zwykle jak mam na popołudnie do pracy zaczęłam sprzątać, i wyjęłam rolki żeby przykręcić nowe hamulce i je wyczyścić. Moje są niebieskie razem z ochraniaczami Dastina żółte.
Więc wicie jak bym znikła to najprawdopodobniej mam posiniaczony tyłek, bo hamować hamulcami mniej mi wychodzi niż lądowanie na pupie :) Ale w tym roku się w końcu muszę nauczyć.
Szybki makijaż i dziś fryzura w 100% ulizana, ah zobaczyłam dziś że powypadały mi włosy z lewej strony czoła ( zawsze jak się stresuję to mam taki efekt ) więc za 2-3 tygodnie będę miała " baby hair ".
Gotowa do pracy, podoba mi się połączenie tych kolorów. Specjalnie się tak ubrałam i zrobiłam fotki żeby mieć zdjęcia porównawcze za 75 dni, ponieważ tak rozpisaliśmy sobie plan z Dastinem, ćwiczmy razem siłowo co drugi dzień, dwa razy w tygodniu rolki, i ja dodaje do tego dwa treningi aerobowe. Zrobiliśmy też bilanse wagowe z pomiarem tkanki tłuszczowej i mięśni, i około 5 sierpnia pokażę wam zdjęcia porównawcze i moje i Dastina. Taki wspólny cel sobie obraliśmy.
Jedzenie do pracy:
II śniadanie: kanapeczka: chleb razowy, twarożek, papryka, pomidorki z pieprzem, jajko smażone na suchej patelni, kiełki + jabłko ( chodziło za mną już od tygodnia pyszne soczyste jabłko ) + woda z limonką.
obiad: spaghetti z sosem pomidorowym ( pomidory, pieczarki, cebula, chilli, przyprawy ), kotlet wołowy smażony na suchej patelni, pomidorki.
Dostałam w prezencie szminkę, piękna taka na co dzień.
W tym momencie dostałam głupawki.Więc " milion" zdjęć, najpierw pokazałam wam na Instagram'ie i Fb czarno biało :) A teraz niektóre w kolorze.
Po pracy czas do domku , na podwieczorek szejk: czekoladowo - miętowy. Niebo <3 Te białko jest najlepsze, nie jest słodkie i oto chodzi <3.
30 minutowy spacer po pracy lasami, zamiast jechać autobusem.
Zakupy: brokuł mrożony, kurkuma, ciecierzyca w puszcze i banany na nowe ciacho <3 , mleko bez laktozy, łosoś wędzony, mix sałat, pełnoziarniste tortille, galaretki bez cukru, i rozdrobione orzechy ( migdały, laskowe) .
kolacja: cukinia smażona w jajku na suchej patelni z pieprzem. ( w tle Dastina sałatka na jutro ) .
Godzinkę zajęło mi przygotowanie posiłków na jutro.
Śniadanie: ciacho <3 + serek wiejski + sos
II śniadanie: sałatka: mix sałat, papryka, pomidorki, ogórek, kurczak, jajko, sos na bazie oleju rzepakowego i przypraw.
obiad: ryż basmati, wołowina, 3 plasterki cukinii, brokuł .
podwieczorek: szejk ? ( jeszcze nie wiem jaki wezmę.
Wciągu dnia 4x 0.5l wody z limonką + 3 zielone herbaty.
Kolacja na jutro:
Galaretka bez cukru ( nie ma żadnych wartości jak ten sos jagodowy ) połączona z twarogiem i jogurtem, miałam dodać borówki ale nie dodałam. ( Pokaże co wyszło następnym razem).
Jutro mam na 7am do pracy, dlatego już wszystko jest gotowe.
Dzień się zbliża ku końcowi, skończę pisać i jeszcze przed snem się porozciągam, ok 25 minut Jogi.
Nowa butelka na szejki i na wodę. Szukałam takiej od dawno i w końcu znalazłam idealną.
Prezent <3
Kto oglądał film. Fabryka czekolady z Willy'm Wonką ? Ubóstwiam ten film i książkę więc ucieszyłam się jak dziecko gdy dostałam te " słodkie kamyczki ", marzy mi się jeszcze czekolada ze złotym biletem ( są do kupienia w USA i na pewno kiedyś je będę miała), proszę was nie piszcie komentarz " wyrzuć to lub dlaczego znów pokazujesz słodycze ". Na pewno je kiedyś spróbuję i będę się cieszyć smakiem i może nawet kiedyś zbiorę te moje wszystkie słodycze z USA, i zrobię wielki cheat żeby wszystko popróbować, może jesienią ? Co w na to ? Nie będziecie krzyczeć " Ty jesteś na diecie, czy objadasz się słodyczami lub znowu cheat ". Na razie jest plan i cel który trzeba osiągnąć, więc na trzy miesiące chowam je do szafki. :)
Na dziś to wszystko.
Pamiętajcie o uśmiechu!
Pat - wiem że się uda!
www.facebook.com/MarzeniePat -> klik <-
instagram.com/pat_dream_uk -> Klik <-
Dziś post z moim dniem, mam wyśmienity humor więc postanowiłam napisać, choć nic się nie wydarzyło to mam troszkę zdjęć i chce je pokazać.
Śniadanie: ciacho z ciecierzycy z borówkami ( przepis niżej ), uwielbiam, jest przepyszne, ciasto fasolowe się z nim nie równa. Dodałam połowę serka wiejskiego z sosem jagodowym 0kcal. Obowiązkowo podwójna zielona herbata i woda z limonką.
Składniki:
- puszka ciecierzycy z wodą ( wodę wylać i wypłukać ciecierzycę )
- 100g banana
- 1 jajko
- 2 białka
- dwie łyżki kakao ( surowe )
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 100ml mleka
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 50g odżywki białkowej ( u mnie naturalna słodzona stewią o smaku czekoladowo-pomarańczowym)
Dodatek:
- 100g borówek
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki zmiksować i przełożyć do formy, posypać borówkami, piec około 45 minut w 180oC ( do suchego patyczka ).
Później jak zwykle jak mam na popołudnie do pracy zaczęłam sprzątać, i wyjęłam rolki żeby przykręcić nowe hamulce i je wyczyścić. Moje są niebieskie razem z ochraniaczami Dastina żółte.
Więc wicie jak bym znikła to najprawdopodobniej mam posiniaczony tyłek, bo hamować hamulcami mniej mi wychodzi niż lądowanie na pupie :) Ale w tym roku się w końcu muszę nauczyć.
Szybki makijaż i dziś fryzura w 100% ulizana, ah zobaczyłam dziś że powypadały mi włosy z lewej strony czoła ( zawsze jak się stresuję to mam taki efekt ) więc za 2-3 tygodnie będę miała " baby hair ".
Gotowa do pracy, podoba mi się połączenie tych kolorów. Specjalnie się tak ubrałam i zrobiłam fotki żeby mieć zdjęcia porównawcze za 75 dni, ponieważ tak rozpisaliśmy sobie plan z Dastinem, ćwiczmy razem siłowo co drugi dzień, dwa razy w tygodniu rolki, i ja dodaje do tego dwa treningi aerobowe. Zrobiliśmy też bilanse wagowe z pomiarem tkanki tłuszczowej i mięśni, i około 5 sierpnia pokażę wam zdjęcia porównawcze i moje i Dastina. Taki wspólny cel sobie obraliśmy.
Jedzenie do pracy:
II śniadanie: kanapeczka: chleb razowy, twarożek, papryka, pomidorki z pieprzem, jajko smażone na suchej patelni, kiełki + jabłko ( chodziło za mną już od tygodnia pyszne soczyste jabłko ) + woda z limonką.
obiad: spaghetti z sosem pomidorowym ( pomidory, pieczarki, cebula, chilli, przyprawy ), kotlet wołowy smażony na suchej patelni, pomidorki.
Dostałam w prezencie szminkę, piękna taka na co dzień.
W tym momencie dostałam głupawki.Więc " milion" zdjęć, najpierw pokazałam wam na Instagram'ie i Fb czarno biało :) A teraz niektóre w kolorze.
![]() |
Pamiętajcie o Uśmiechu! |
Po pracy czas do domku , na podwieczorek szejk: czekoladowo - miętowy. Niebo <3 Te białko jest najlepsze, nie jest słodkie i oto chodzi <3.
30 minutowy spacer po pracy lasami, zamiast jechać autobusem.
Zakupy: brokuł mrożony, kurkuma, ciecierzyca w puszcze i banany na nowe ciacho <3 , mleko bez laktozy, łosoś wędzony, mix sałat, pełnoziarniste tortille, galaretki bez cukru, i rozdrobione orzechy ( migdały, laskowe) .
kolacja: cukinia smażona w jajku na suchej patelni z pieprzem. ( w tle Dastina sałatka na jutro ) .
Godzinkę zajęło mi przygotowanie posiłków na jutro.
Śniadanie: ciacho <3 + serek wiejski + sos
II śniadanie: sałatka: mix sałat, papryka, pomidorki, ogórek, kurczak, jajko, sos na bazie oleju rzepakowego i przypraw.
obiad: ryż basmati, wołowina, 3 plasterki cukinii, brokuł .
podwieczorek: szejk ? ( jeszcze nie wiem jaki wezmę.
Wciągu dnia 4x 0.5l wody z limonką + 3 zielone herbaty.
Kolacja na jutro:
Galaretka bez cukru ( nie ma żadnych wartości jak ten sos jagodowy ) połączona z twarogiem i jogurtem, miałam dodać borówki ale nie dodałam. ( Pokaże co wyszło następnym razem).
Jutro mam na 7am do pracy, dlatego już wszystko jest gotowe.
Dzień się zbliża ku końcowi, skończę pisać i jeszcze przed snem się porozciągam, ok 25 minut Jogi.
Nowa butelka na szejki i na wodę. Szukałam takiej od dawno i w końcu znalazłam idealną.
Prezent <3
Kto oglądał film. Fabryka czekolady z Willy'm Wonką ? Ubóstwiam ten film i książkę więc ucieszyłam się jak dziecko gdy dostałam te " słodkie kamyczki ", marzy mi się jeszcze czekolada ze złotym biletem ( są do kupienia w USA i na pewno kiedyś je będę miała), proszę was nie piszcie komentarz " wyrzuć to lub dlaczego znów pokazujesz słodycze ". Na pewno je kiedyś spróbuję i będę się cieszyć smakiem i może nawet kiedyś zbiorę te moje wszystkie słodycze z USA, i zrobię wielki cheat żeby wszystko popróbować, może jesienią ? Co w na to ? Nie będziecie krzyczeć " Ty jesteś na diecie, czy objadasz się słodyczami lub znowu cheat ". Na razie jest plan i cel który trzeba osiągnąć, więc na trzy miesiące chowam je do szafki. :)
Na dziś to wszystko.
Pamiętajcie o uśmiechu!
Pat - wiem że się uda!
www.facebook.com/MarzeniePat -> klik <-
instagram.com/pat_dream_uk -> Klik <-