Cześć :)
Dziś post podsumowujący dwie ostatnie dobry. Dużo zdjęć mniej pisania.
We wtorek po powrocie z pracy dostałam dwie ostatnie pocztówki w tym roku. Uwielbiam pocztówki wypisywane ręcznie. Dziękuje wszystkim za piękne życzenia, na pewno wszystkie się spełnią.
Najpiękniejsza kartka którą dostałam w tym roku <3, do tego ręcznie robiony renifer.
Moi znajomi w UK dostali pocztówkę + czekoladki.
Wczoraj wysłałam w świat ostatnie w tym roku pocztówki z UK.
We wtorek po pracy miałam bardzo dużo pracy w domku, więc nawet nie wiem kiedy trzeba było wychodzić na pociąg żeby dojechać na lotnisko. Czas tak szybko zleciał że " zapomniałam zasnąć" :) Dastin pospał około 3h. O 4 rano byłam gotowa i spakowana do wyjścia, oczywiście stawiam na wygodę więc yeans'y, trapery, koszulka i sweterek. Przy pasie mam nerkę postanowiłam dużą torebkę spakować do bagażu podręcznego.
Śniadanie na lotnisku około 6 rano. Croissant ( wiem wiem, ze zdrowym produktem to nie ma nic wspólnego) w środku najróżniejsze liście i kiełki, pomidor, pieczone awokado, omlet ze szpinakiem. Przepyszna.
Wschód słońca z Nieba.
Pierwszy świąteczny prezent od Dastina, ogromna Kinder Niespodzianka która sprawiła mi wiele radości i uśmiechu na twarzy.
Jak mnie śledzicie dłużej to wiecie jak tu wyglądają nasze śniadania i kolacje. Każdy ma wybór co chciał by zjeść i to sobie nakłada .
Na dziś to wszystko, ah i ja jak zwykle gdy zmieniam klimat jestem chora... Syrop z cebuli i miodek daje rade. :)
Pamiętajcie o uśmiechu.
Pat- wiem że się uda!
SnapChat: pat-dream