Cześć :)
Mam dwie godzinki wolnego więc postanowiłam pokazać drugą cześć zdjęć z Poznania.
Przyleciałam do Poznania we czwartek popołudniu, zaprosiła mnie do siebie Natalia z bloga nebeskaa.blogspot.com -> Klik <- i u niej spędziłam 3 noce ( w tym jedną noc w szpitalu ), pogodę miałyśmy boską, mój plan podróży odbył się co do zaplanowanej minuty, z domu w Londynie wyszłam około 12, a o 19.30 byłam w Poznaniu.
Na podróż wzięłam babeczki które upiekłam przed podróżą przepis -> Klik <- i chrupki kukurydziane.
W Poznaniu dostałam prezent od Natalii, w ś roku znlalazłam:
- galaretki, kisiele i budynie bez cukru.
- pomadka ochrona do ust z Alterra
- tabletki Beta Karoten
- chlebki ryżowe w syropie ryżowym
Magnez kupiłam na Stary rynku dla mamy na lodówkę( zawsze jej przywożę z każdego Miasta/Państwa w którym jestem ) i oczywiście sobie trzy nowe kartki z Poznania.
Czwartkowy wieczór spędziłyśmy na plotkach, piwie z chrupkami kukurydzianymi.
Natalia dostała również drobiazgi z UK - zobaczcie na jej blogu.
Piątek zaczęłyśmy wspólnym śniadaniem:
Jajecznica z ogórkami, chlebkami kukurydzianymi z twarożkiem i soczki.
Cały piątek spędziłyśmy na targach ( o tym post wcześniej ).
Niestety ok. 13 zaczął się mój osobisty " horror ", zaczął boleć mi żołądek, tak silnie że miałam skurcze... starałam się uśmiechać i ignorować ból, niestety tylko do ok.17, o 17 zaczęłam wymiotować , od 17 do 22.30 wymiotowałam 42 razy. Kompletny wrak człowieka... A że to nie pierwszy raz w moim życiu " wiedziałam co robić ". No i takim cudem spędziłam pół nocy w szpitalu pod kroplówkami i na lekach wstrzymujących wymioty.
Późnym popołudniem " jakoś się czułam " i wybrałyśmy się na stary rynek do Poznania.
Na Starym Rynku kupiłam 3 rury Poznańskie, żeby zawieść je na spróbowanie do Białegostoku, bo osobiście nigdy nie jadłam i wcześniej nie wiedziałam co to jest, to kruche ciasto na miodzie, bardzo słodkie.
Niestety nocą z soboty na niedzielę wybudził mnie silny ból żołądka, i zaczęło się wszystko od nowa, wymiotowałam co ok. 40 minut, spałam mało, około 5am dopiero się uspokoiło, a ja o 6 musiałam wstać na pociąg.
Mam dwie godzinki wolnego więc postanowiłam pokazać drugą cześć zdjęć z Poznania.
Przyleciałam do Poznania we czwartek popołudniu, zaprosiła mnie do siebie Natalia z bloga nebeskaa.blogspot.com -> Klik <- i u niej spędziłam 3 noce ( w tym jedną noc w szpitalu ), pogodę miałyśmy boską, mój plan podróży odbył się co do zaplanowanej minuty, z domu w Londynie wyszłam około 12, a o 19.30 byłam w Poznaniu.
Na podróż wzięłam babeczki które upiekłam przed podróżą przepis -> Klik <- i chrupki kukurydziane.
W Poznaniu dostałam prezent od Natalii, w ś roku znlalazłam:
- galaretki, kisiele i budynie bez cukru.
- pomadka ochrona do ust z Alterra
- tabletki Beta Karoten
- chlebki ryżowe w syropie ryżowym
Magnez kupiłam na Stary rynku dla mamy na lodówkę( zawsze jej przywożę z każdego Miasta/Państwa w którym jestem ) i oczywiście sobie trzy nowe kartki z Poznania.
Czwartkowy wieczór spędziłyśmy na plotkach, piwie z chrupkami kukurydzianymi.
Natalia dostała również drobiazgi z UK - zobaczcie na jej blogu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Piątek zaczęłyśmy wspólnym śniadaniem:
Jajecznica z ogórkami, chlebkami kukurydzianymi z twarożkiem i soczki.
Cały piątek spędziłyśmy na targach ( o tym post wcześniej ).
Niestety ok. 13 zaczął się mój osobisty " horror ", zaczął boleć mi żołądek, tak silnie że miałam skurcze... starałam się uśmiechać i ignorować ból, niestety tylko do ok.17, o 17 zaczęłam wymiotować , od 17 do 22.30 wymiotowałam 42 razy. Kompletny wrak człowieka... A że to nie pierwszy raz w moim życiu " wiedziałam co robić ". No i takim cudem spędziłam pół nocy w szpitalu pod kroplówkami i na lekach wstrzymujących wymioty.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Całą sobotę czułam się jak wrak człowieka ukrywanym pod maską uprzejmości, dlatego nie ćwiczyłam mimo że zabrałam strój sportowy. Późnym popołudniem " jakoś się czułam " i wybrałyśmy się na stary rynek do Poznania.
Na Starym Rynku kupiłam 3 rury Poznańskie, żeby zawieść je na spróbowanie do Białegostoku, bo osobiście nigdy nie jadłam i wcześniej nie wiedziałam co to jest, to kruche ciasto na miodzie, bardzo słodkie.
Niestety nocą z soboty na niedzielę wybudził mnie silny ból żołądka, i zaczęło się wszystko od nowa, wymiotowałam co ok. 40 minut, spałam mało, około 5am dopiero się uspokoiło, a ja o 6 musiałam wstać na pociąg.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Około 8.40 pożegnałam się z Natalią i wsadziłam ją do pociągu do Szczecina.
Całą niedziele miałam spędzić w pociągu do Białegostoku, i tak naprawdę oprócz może 2h czytania książki, całą podróż spędziłam śpiąc, byłam sama w całym przedziale, przez ponad 8 godzin.
Wszystko mi bolało, zaczynając od mięśni, i każdy łyk wody sprawiał mi ból, mój żołądek, cały przełyk, gardło bolał nieznośnie ah.... Ale koniec narzekania! Czasami zdarzają się sytuacje których nie możemy przewidzieć ale trzeba z nim żyć z podniesioną głową.
Na podróż kupiłam sobie gazetę foodforum, oraz książkę " dziewczyna z pociągu", podróż minęła szybko, wszystko zgadzało się co do minuty, wyjechałam o 10.53 z Poznania, w Białymstoku byłam o 18.38, na dworcu czekała na mnie mama z ojczymem.
I na tym skończę post... Będąc w Polsce planuje jeszcze dwa posty, jeden z całego pobytu w Białymstoku, drugi z zakupami.
Życzę Wam pięknego tygodnia i Pamiętajcie o uśmiechu!
Pat
Snapchat: pat-dream